Dzisiaj mam kilka zdjątek w moich koturnach. Są mega wygodne lecz niestety są deko na mnie za duże. Mają ten sam rozmiar co noszę, a jednak gdzieś mi w nich noga ucieka. Czy warto się przemęczyć czy lepiej się ich pozbyć? Nie wiem. Od dawna polowałam na buty z niezbyt dużym koturnem, to jedyne kryterium konieczne przy zakupie butów. Jestem w kropce.
Jestem tez w marmurkach, które pokazywałam w jednym z poprzednich postów.
ostatnio wieczorami siedzę troszkę w Internecie w telefonie i nazbierało mi się inspiracji. Więc pewnie wkrótce będzie post z inspiracjami. A teraz jedna: paznokcie. Świetne.
ja kupiłam za duże buciki (tak bardzo chciałam mieć je w posiadaniu ;)) jednak kombinacje skarpetek, wypychania palcy itp... nie sprawdzily sie i niestety musialam je sprzedać :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuje ;D
Wiesz, chyba już się starzeję, zmieniam styl na dojrzalszy i wyjęłam kolczyki. Owszem, zarzucę jeszcze t-shirt i adidasy, ale stanowczo wolę klasykę.:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne pazurki! :) z niecierpliwością czekam na post z inspiracjami :) pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Taaak! Czarna koszula jest rewelacyjna. Więc wyjmuj, wyjmuj! ;)
OdpowiedzUsuńpozbyć się, z doświadczenia wiem, że zły rozmiar butów to udręka.
pozdrawiam!
świetne spodnie :)
OdpowiedzUsuńpazurki to chyba 100% cierpliwości do ich wykonania :D nie dla mnie ;P ale wyglądają bajkowo :)
ja bym się nie męczyła bo to katorga dla stóp ;/ może da rade się z kimś wymienic :)
OdpowiedzUsuń