wtorek, 25 października 2011

WTORKOWO

Mamy prawie koniec października a pogoda nie kaprysi. Nie jest źle. Syneczek jest w przedszkolu, już nie płacze ale ma taką smutną minkę jak tam zostaje. Wogóle robi się z niego łobuz. Wczoraj powiedział że za późno idzie spać i z tego powodu nie ma zamiaru iść do przedszkola bo chciał sie położyć wcześniej. Poza tym mieliśmy niezłą awanturę mama-syn. Och ten bunt przedszkolaka.

Dzisiaj mam dużo pracy, zarabiać trzeba, więc nie będę przedłużać.
Trochę biżuteryjnie:)








piątek, 21 października 2011

CIASTO DROŻDŻOWE

Dzisiaj na obiad makaron z pieczarkami i z żółtym serem. Pychotka:) A na deser ciasto drożdżowe. Zawsze myślałam, że to może jakieś tam skomplikowane a jest strasznie łatwe.
Podaje przepis:
500 g mąki
1/4szklanki cukru
50g drożdży
1 szkl mleka
1/4 kostki margaryny
1 całe jajko i dwa żółtka

Margarynę rozpuszcz

amy. Mleko podgrzewamy, rozrabiamy z drożdżami. Cukier ubijamy z jajkami. Mieszmy to wszystko z mąką drewnianą łyżką. Odstawiamy aż podrośnie, następnie mieszamy i wykładamy na blachę również czekając aż wyrośnie. Posypujemy kruszonką. Wstawiamy do piekarnika na 40min. I już:)

Kruszonka:
ja ją robię na oko i tak podam jak to zrobić:)

kawałek margaryny (ok 15gram)
cukier
mąka

rozrabiać to wszystko tak dawkując, aby powstała kruszonka:)

Smacznego...

KATE MOSS

Kate Moss budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony nie wygląda jak typowa modelka, ale z drugiej trudno od niej odciągnąć wzrok.
Moją uwagę zwrócił wywiad Sablewskiej z Kate Moss w jednym z dwutygodników. Maja, w związku z tym, że modelka zaprojektowała własną linię szminek dla Rimmel, zapytała, dlaczego właśnie szminki, skoro mało kobiet maluje się nimi, a większość wybiera błyszczyk. Na co Kate odpowiedziała, że właśnie dlatego to usta pomalowane szminką wyróżniają kobietę z tłumu osób pomalowanych błyszczykami.
I coś w tym jest. Ja też na co dzień maluję się błyszczykiem, a kiedy wybieram pomadkę to widzę, jak większość osób, z którymi rozmawiam patrzy na moje usta. Tylko, że nie maluję się czerwieniami jak Kate, ale wybieram kolory bardziej naturalne, róże, nude itd.
A wy lubicie czerwienie?








czwartek, 20 października 2011

hello

Mój komputer mnie osłabia. Nie dość że zwolnił to jeszczr wyłączyli prąd i musze poruszać się po sieci w telefonie.

Mój Aniołek dzisiaj w przedszkolu do 15 ale jestem z niego zadowolona i dostał pochwałę, że jest bardziej uśmiechnięty.

Niestety dzisiaj zostaje mi tylko sprzątanie i gotowanie, zlecenia się skończyły a co za tym idzie i z kasą będzie krucho. Mimo wszystko zamówiłam sobie żółte rureczki ale nie wiem czy je założę wogóle, taka chciałam być oryginalna;)
bardzo chętnie poszłabym na etat ale nie mogę chyba ze znajde pracodawce ktory zrozumie że moje dziecko jest ważniejsze. utopia co?

środa, 19 października 2011

PAŹDZIERNIKOWO

Już po połowie października. Niubłagalnie zbliża się listopad. Ale to nic, mimo, że jestem zmarźluchem to dzisiejsza pogoda nastraja mnie refleksyjnie. Po kilku dniach wzmożonych nerwów nieco się uspokoiłam i najchętniej wybrałabym się na porządny spacer.

U mnie w domu trwa remont. I zapewne nie skończy się aż do Bożego Narodzenia. Trudno. Przeżyję:) Już niedługo moje urodziny. Dokładnie 1 listopada:) Tak tak, urodziłam się na Wszystkich świętych ale za to trudno zapomnieć datę moich urodzin. Już teraz mój Mąż zapowiada mi prezent i nie mogę się doczekać, ale nie dla prezentu samego, ale po to, aby zobaczyć co tym razem wymyśli:)

Z niecierpliwością czekam również na listonosza, który ma przynieść niebawem sweterek Atmosphere oraz sweterek dla Synka. Ciekawe co pierwsze dojdzie? Nadal zastanawiam się nad kupnem botków na koturnie i ciągle się waham na wciśnięciem "kup" na allegro. Jakoś tam bardziej mi się podobają niż w sklepach w których sprawdzałam. Nie mogę się zdecydować.





AAAAA!!! Wczoraj mój Synek miał pasowanie na przedszkolaka. Taka byłam dumna z niego, a jaki on był dumny:) Było przedstawienie, tort ze sztucznymi ogniami i impreza dla dzieci i rodziców. Mam niestety mało zdjęć, gdyż jeszcze nie przyszedł mój aparat z naprawy, więc cykaliśmy zdjęcia telefonami:) Ale nie są zbyt dobre. Nawet kiepsko robił zdjęcia telefon, który testuję z Play. Ale zawsze jakaś pamiątka jest:)

czwartek, 13 października 2011

Botki kopytka.

Już tak jest zimno na dworze, że zaczęłam chodzić w kozakach. Mam takie cieniutkie, idealne na jesień, a co tam. I tak się zastanawiam, dopóki jest ciepło, czy by nie kupić sobie tak modnych w tym sezonie botków - kopytek. Mam tylko mały problem, bo jestem dosyć wysoka, a nie lubię chodzić w szpilach, bo czuje się jak zyrafa i wystaję ponad głowy ogółu populacji hehe:)

Znalazłam ostatnio zdjęcia, na których jest Natalia Vodianowa. Ogólnie jest bardzo śliczną dziewczyną, ma taką dziecięcą buźkę, ale na tych zmysłowych zdjęciach wychodzi rewelacyjnie.

wtorek, 11 października 2011

Po weekendzie

Tak, wiem, jest już wtorek, prawie środek tygodnia, ale ciągle jestem myslami na weekendzie.
Pogoda pod psem niestety, zimno i ni jak nie idzie się wyleczyć.
To tak w małym skrócie weekend:
SOBOTA: urodziny siostry mojego męża, od takie spotkanie rodzinne, nawet udane...
NIEDZIELA: dzień w lesie, zbieralismy grzyby, pół torby, które potem musiałam przebierać i gotować

no i

PONIEDZIAŁEK: pół dnia z mężem musiało mi wystarczyć do szczęścia, ponieważ nie ma go nigdy w poniedziałki, za czym bardzo płacze. Koniecznie musi znaleść robotę gdzieś bliżej, bo z tęsknoty mozna umrzeć. Poza tym miałam jazdę, już 26 godzina, i mogę wykupywać egzamin na prawo jazdy. Boże, boje się, że go nie zdam. A ponadto aparat nam się zepsuł, nie chce robić zdjęć, a co to za aparat, który nie robi zdjęć.

i dzisiaj

WTOREK: ogónie nudno, zimno i nieciekawie:*

piątek, 7 października 2011

Witam:)

Hej wszystkim:)
Dzisiaj pokazała sie ta brzydsza strona jesieni, czyli deszcze, wiatr, zimno, a mi leci z nosa, kaszlę i mam podwyższoną temperaturę. Może to nie jest najbardziej idealny dzień na tworzenie bloga. Albo najlepszy. Nie wiem, ale jak już postanowiłam tak robię.
Mój synek, Dawid jest jeszcze w przedszkolu. I dzisiaj prawie nie płakał. Ciągle wierzę, że nie będzie już tych porannych łezek w jego oczach, ale co raz jest lepiej, a co raz gorzej.
Poza tym nie mam pomysłu na obiad, nie chce mi się nic robić (przeziębienie) i z tego co było dzisiaj ciekawe, to tylko moje nowe cygaretki, kóre przyniósł mi listonosz. Niestety nie wkleję zdjęcia, musicie mi to wybaczyć:)
Lecę czytac książkę i odpoczywać:)
Buziaczki