piątek, 30 grudnia 2011

Hello:)

Hej. Dzisiaj króciutko. Pokażę tylko moją wczorajszą tunikę oversize z zebrą, tort mojego synka i choinki moją i siostry. I zabieram się do pracy:) Miłego dnia.





czwartek, 29 grudnia 2011

Święta, święta .... i po świętach.

Witajcie!
Święta mi mięły jakby z bicza strzelił i teraz nawet nie mogę dojść do siebie, bo wszystko już jest teraz takie zwykłe, codzienne.
Chociaż święta mi też nie minęły tak, jakbym tego pragnęła, a to tylko przez to, że niektórzy ludzie myślą, że są pępkami świata, a wszystkie cudze decyzje rozpatrują jako celowe działania im na złość. Nie ma sensu tego opisywać, ale w święta ludzie powinni się jednoczyć, a nie gniewać. Na szczęście w Wigilię leżał u nas snieg i było dosyć świątecznie. A dzisiaj koniec grudnia i ponad 3 stopnie na plusie. No nieźle.
Poza tym jesteśmy też po urodzinach synka, gdzie miał wspaniały tort (zdjęcia następnym razem) i mnóstwo prezentów od całej rodziny. Jak te dzieci szybko rosną, przecież nie tak dawno był jeszcze taki malutki, taki bobasek, a teraz robi się z niego duży facet:) Ale nadal do mnie mówi, że "jesteś najlepszą mamą na świecie" i "kocham cię mamo nad życie" co całkowicie roztapia mi serce, ale tylko czekać, aż zacznie się wstydzić takich wyznań. Ale mój M powiedział, że on dla nas zawsze będzie małym chłopcem i dzieckiem i chyba tak zostanie:)

Dzisiaj listonosz przyniósł mi tunikę zamawianą na początku miesiąca, której się już nie spodziewałam. Obiecuję zdjęcia wstawię w nast. poście. A teraz kilka zestawów, które bardzo mi się podobają i miłego popołudnia.





wtorek, 20 grudnia 2011

PŁASZCZYK, TUNIKA I KOZACZKI

W końcu odebrałam aparat i chciałam pokazać moje ostatnie zakupy o których tylko piszę:) I tutaj zonk :) Nie jestem zbyt dobrym fotografem dla samej siebie, ale jako tako coś widać.

Płaszczyk z Allegro:




Nie widać go zbyt dobrze, ale mi się podoba. Po długim czasie, w którym chodziłam w kurteczkach naszła mnie ochota na jakiś płaszczyk. Minusem tego jest to, że rękawy miały być dłuższe, ale ujdzie, jak nie podnoszę rąk do góry hehe:)

Tunika:



Wiem, wiem, co druga osoba taka ma, ale ja też musiałam mieć, tym bardziej, że znalazłam ją o połowę taniej niż sprzedają na Allegro.

I kozaczki na żywo:



Tak jak już któregoś razu pisałam, wylicytowałam je na Allegro. Są bardzo wygodne i fajne i meeeega ciepłe, jak nie ma mrozu to aż za ciepłe:)


I jeszcze moje dwa ostatnie zakupy i Aniołeczek z przedszkola od mojego Syneczka:)

Maskara Rimmel kupiona na szybko bo pilnie potrzebowałam:) Może być, pogrubia, ale szczoteczka nie nalezy do ulubionych.
Lakier Salamandra pękający. Hmmmm. Nie wiem co napisać, bo malowałam nim paznokcie tylko raz dla sprawdzenia i bez bazy na paznokciu. Efekt mnie nie zadowala, nie wygląda to tak jak na tych wszystkich zdjęciach. Zobaczymy jak będzie z bazą. I nie podoba mi się trwałość, strasznie szybko się ściera:(

czwartek, 15 grudnia 2011

Książki dla dzieci? Książki dla dorosłych?

Hej!
Ostatnio miałam straszną chęć wybrać się na "Przed świtem", kolejną część sagi "Zmierzch". Jednak w ogólnym zamieszaniu zagapiłam się i już w moim kinie nie wyświetlają tego filmu. Zajrzałam z ciekawości na recenzje i widze, że film jak i książka mają tyle samo fanów co i antyfanów. Ci drudzy oprócz ogólnej krytyki twierdzą, że jest to seria dla dzieci, głupia historyjka, gdzie wszystkie nastolatki na świecie utożsamiają się z głupowatą Bellą i marzą o sztywnym i nierealnym Edwardzie.
Ja, mimo mojego prawie ćwierćwiecza, co oznacza, że już jakiś czas temu przestałam być nastolatką lubię tą serię. Nie jest ona w 100% świetna, bo odrobinkę nudna (momentami) i przewidywalna, ale ogólnie mi się podoba i nie widzę w niej aż takiego bezsensu jak twierdzą inni. Wiadomo, że każdy lubi co innego, każdy ma inny gust. I czy to, że książka jest o nastolatkach i napisana właśnie takim językiem oznacza, że osoby w moim wieku i starsze powinny się wstydzić czytania takich rzeczy? Uwielbiam też np. wracać do Jeżycjady Małgorzaty Musierowicz. Z tego co pamiętam jedna z jej książek była lekturą jeszcze w gimnazjum!!! :) Ale lubię wracać do tych historii i tej rodziny. Nie oznacza to, że nie czytam nic poważnego:) Lubię książki dla kobiet, na mojej półce stoją książki Browna, kocham Trylogię Sienkiewicza i sagi historyczne. I nie wybieram książek tylko odpowiednich do mojego wieku tylko te, które do mnie trafiają i podobają mi się. Do takich zawsze wracam.


A propos jeszcze filmu. Nie widziałam, ale znalazłam w necie informacje o sukni ślubnej filmowej Belli. Zaprojektowała ją sama Carolina Herrera. Została wykonana specjalnie dla Kristen Stewart, szycie zajęło pół roku, ale dla mnie jest fenomenalna. Na plecach posiada koronki i prawdopodobnie ponad 150 guzików na samym tyle. Podobno kosztuje około 35 tys. dolarów, ale na tyle co ten film zarobił koszty nie były duże.:)
Dla mnie jest piękna.




I na koniec: mój Kochany Syneczek, który jest dziś ze mną w domciu bo jest przeziebiony, robi tu przy mnie cudowne kartki świąteczne z własnoręcznie zrobionymi choinkami i ozdobami. Może i brakuje im dużo do ideałów, ale dla mnie są piękne i na pewno wszyscy co je dostaną, bardzo się ucieszą:)

Miłego dzionka:)

czwartek, 8 grudnia 2011

ŚNIEG, TOP MODEL I GLAMOUR

Witam wszystkich!

Ale dzisiaj jest pięknie. Leży śnieg! Mój synuś był taki zadowolony jak szliśmy do przedszkola. I mimo, że zdecydowanie wolę lato niż zimę, to już mi tego śniegu brakowało. Powietrze jest całkiem inne, takie czyste, ale jeszcze nie mroźne, bo jest na plusie 0,2 stopnie:) Oglądałam prognozę pogody i np. w Warszawie jest strasznie buro i ponuro, ale u mnie nie, u mnie jest pięknie.

Top Model. To już mój drugi post, w którym wspominam o tym programie. Kto by pomyslał? Jak synek poszedł wczoraj spać ja skusiłam się na obejrzenie finału. Jak wcześniej wspominałam do tej pory obejrzałam około 3 odcinków i nawet nie miałam pojęcia kto jest w finale. I co ciekawe, 20 minut przed ogłoszeniem wyników TVN przestał mi odbierać, niestety tak jest z moją satelitą, że przy brzydkiej pogodzie nie odbieraja programy TVN. Wyniki poznałam dopiero dzisiaj rano. Wygrała typowana przeze mnie dziewczyna Ania, ale nie będę się w to wgłębiać, bo jak mówię, nie oglądałam tego regularnie, ale już widzę jak ją bojkotują w sieci.





Na finale bardzo podobał mi się występ Michała Szpaka na jednym z pokazów. Super to zrobili. I fajny był pokaz Gosi Baczyńskiej, szczególnie ta jasna wersja:)

Muszę też wspomnieć o tym, że tym razem ten program udowodnił, że każda z dziewczyn ma szansę na wygranie marzeń. Chodzi mi tutaj o historię Michaliny. I doszła tak daleko. I Ania (ta na II miejscu). Jejciu pierwszy raz wczoraj zobaczyłam jak ona wyglądała rok temu!!!! I to też udowadnia, że można się zmienić. A ja się przejmuję kilkoma kg a taka dziewczyna została prawie top model:) Podniosło mnie to na duchu:)


I ostatnie część posta: GLAMOUR.
Aha, jeszcze wspomnę o Top Model. Bardzo mi się podobały okładki z dziewczynami i ta ich sesja. Bardzo fajne.
W tym numerze Glamour (jeszcze jest w kioskach, chyba grudniowy) jest artykuł o osobach urodzonych w czepku. Ogółem i na skróty mówiąc, pisze tam o naszym nastawieniu i o naszym podejściu, które ma bardzo duże znaczenie przy byciu szczęśliwym i żeby się wszystko (prawie) udawało. I tak sobie pomyślałam, że warto zmienić nastawienie, myśleć inaczej, że to coś pomoże, ale potem przyszło mi do głowy: czy człowiek może się zmienić? Może zacząć inaczej myśleć niż dotychczas? Czy można sobie wmówić, że rzeczy, które były do tej pory obojętne będą przyczyną szczęścia? Czy będą potrafiły cieszyć? Czy zmiana siebie nie będzie gorsza?
Pozostawiam bez odpowiedzi:)

Jeszcze tylko kilka inspiracji i miłego dnia wszystkim życzę:)




wtorek, 6 grudnia 2011

MIKOŁAJKI

Pamiętam, że jak byłam mała, co roku, 6grudnia, kiedy trzeba było ubierać się do szkoły, w kozakach zawsze z siostrą miałyśmy prezenty od Mikołaja. Jakieś drobne słodkości, ale jakie to było przyjemne, że Mikołaj przyszedł w nocy i wrzucił coś do bucików.

Dzisiaj tak samo było z moim synkiem. Mimo, że zaspaliśmy strasznie i musieliśmy się ubierać w biegu do przedszkola, to mój synek był taki szczęśliwy, że Mikołaj o nim pamiętał i zostawił słodkości w kozaczkach. Takie zaskoczenie i zadowolenie są bezcenne.

Ale ja również zrobiłam sobie prezent na Mikołajki:) Wczoraj wylicytowałam na Allegro buciki po bardzo korzystnej cenie:) I jak zwykle już "po" zastanawiałam się, czy są aby na pewno w moim stylu i czy będę w nich chodzić, ale TAK, szczególnie kiedy spadnie śnieg.



Życzę wszystkim udanych Mikołajek:)

czwartek, 1 grudnia 2011

Trochę inspiracji

Na razie kilka inspiracji, a ja jestem w trakcie kupowania płaszczyka na zimę. Pokażę jak dojdzie:) Nie mogę wylicytować upragnionych kozaczków na koturnie z futerkiem:/ Jeszcze troszkę spróbuję.